- Nic Ci nie jest? - zapytałam przerażona całą sytuacją.
- Nie, wszystko w porządku, ale Roxx..... kto to jest?
- Nikt ważny. - odpowiedziałam i spuściłam wzrok na podłogę.
Szłyśmy w stronę wyjścia. Czułam się okropnie okłamując moją przyjaciółkę, która jest dla mnie jak siostra. To dzięki niej jeszcze żyję, to ona zna moje wszystkie sekrety.
- Jestem strasznie głodna - powiedziała moja przyjaciółka
- Ja też, niedaleko jest Mc'Donald's może się przejdziemy? - zapytałam
- Okej
**Perspektywa Anabelle**
Szłam rozmyślając o całej zaszłej przed chwilą sytuacji. Dręczyło mnie tylko jedno pytanie ''Dlaczego Roxx odciągnęła tego chłopaka na bok i coś mu mówiła a w zasadzie szeptała?'', ale nie będę ciągnęła tego tematu. Doszłyśmy do celu, zamówiłyśmy nasze zestawy i zabrałyśmy się za jedzenie.
- Belle może u mnie zostaniesz na noc? - spytała moja towarzyszka
- Jasne, tylko muszę powiedzieć mamie - odpowiedziałam
Grzebałam w torbie szukając telefonu, ale bez skutku. Jeszcze tego brakuje żebym go zgubiła - pomyślałam.
- Ej, Roxx nie mam telefonu! - prawie krzyknęłam
- Może nie wzięłaś go z domu - zapytała
- Na pewno wzięłam, przecież wiesz, że się nie ruszę bez telefonu.
- Może jak upadłaś to Ci wypadł - podsunęła mi myśl
- Jest to bardzo możliwe. Chodź się wrócimy do szkoły może jeszcze jest ten chłopak, który mnie wywalił. - powiedziałam biorąc torbę
Kiedy wróciłyśmy do szkoły rozglądałam się w poszukiwaniu niebieskookiego blondyna, gdy go zauważyłam podbiegłam do niego przeciskając się przez tłum nastolatków.
- Przepraszam, to z tobą się zderzyłam? - zapytałam niepewnie
- Tak - odpowiedział blondyn
- Ymm masz może mój telefon? - zapytałam speszona
- Tak, chyba Ci wypadł jak upadłaś. - powiedział oddając mi moją zgubę robiąc zadziorny uśmiech.
- Dziękuję - odpowiedziałam odchodząc
**15 minut później**
Szłyśmy parkiem w stronę domu Roxx. Wyjęłam telefon, aby powiadomić mamę o tym, że zostaję u Roxx na noc. Przewijałam kontakty w poszukiwaniu numeru do mojej rodzicielki, kiedy nagle zobaczyłam kontakt o nazwie ''Niall" nie miałam pocięcia o kogo chodzi, bo nie znam nikogo o takim imieniu.
- Kto to rzekomy Niall? - głośno myślałam
- Jaki Niall? - Roxx zrobiła wielkie oczy
- No właśnie nie wiem... może to ten chłopak, na którego wpadłam?
Ciąg dalszy nastąpi...
Czytasz - komentujesz - motywujesz
woow jaki fajny rozdzał troche przykrótki ale da się przeżyć :D. Troche wg mnie to wszystko tak się troche za szybko dzieje :D ale to twoja interpretacja :) i musze to uszanować, trochę się boje o Ann no bo Rox mówi że Niall jest w sumie zły ;( ale trza czytać dalej :) A i jestem pierwsza :DD YEY chyba pierwszy raz w życiu :P życzę wyny na kolejne rozdziały :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń